"Game changer, ale...". Giertych o propozycji Kosiniaka-Kamysza
Na chwilę przed startem Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego w Tarnowie lider tego ugrupowania zapowiedział dobrą dyskusję "o przyszłości oraz wartościach, które dały podstawę do powstania Koalicji 15 października i przede wszystkim o nadchodzących najważniejszych wyborach wyborach prezydenckich".
I to właśnie tego ostatniego zagadnienia dotyczyła propozycja, jaką Władysław Kosiniak-Kamysz skierował w swoim późniejszym wystąpieniu do koalicjantów.
– O to chciałbym poprosić i do tego chciałbym zaprosić naszych partnerów: żebyśmy już dziś wspólnie wyłonili kandydata na prezydenta – oświadczył.
Giertych: Game changer
Na propozycję lidera PSL entuzjastycznie zareagował Roman Giertych. Poseł zasugerował jednak, że to największe ugrupowanie w koalicji, czyli KO, powinno wskazać, kto będzie reprezentantem rządzącej większości w wyborach prezydenckich.
"Propozycja prezesa PSL-u to game changer. Pojawiła się szansa, abyśmy mieli w Koalicji 15 Października wspólnego kandydata. To pozwoliłoby uniknąć napięć i wzajemnego zwalczania się w czasie wyborów. Jest to szansa na zwycięstwo w I turze. Jednak mniejsi koalicjanci muszą pamiętać, że powinni uszanować, iż największe szanse ma kandydat KO" – napisał Giertych w mediach społecznościowych.
Prezes PSL: Polski nie stać na to ryzyko
Prezes PSL ostrzegał, że "Polski nie stać na ryzyko, na niebezpieczeństwo, w obliczu zewnętrznych zagrożeń". – Nie stać nas na kolejne kłótnie i spory – podkreślił. Jak dodawał, trzech kandydatów koalicji to "kłótnia w rodzinie", która będzie się tylko zaostrzać.
Na zakończenie swojego wystąpienia Kosiniak-Kamysz oświadczył, że jeśli z taką propozycją wychodzi PSL, które nigdy nie było chętne do wspólnych list, to oznacza że "sprawa jest poważna".
Co ciekawe, propozycja Władysława Kosiniaka-Kamysza pojawia się niedługo po informacji RMF FM, że Platforma Obywatelska podjęła decyzję ws. kandydata na prezydenta. Z ustaleń rozgłośni wynika, że wybór padł na obecnego prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.